Z języka polskiego na język rumuński
Kiedy w 2007 roku Rumunia została włączona do Unii Europejskiej, sporo zachodnich analityków wróżyła temu krajowi świetlaną przyszłość. Analitycy nie pomylili się i aktualnie Rumunia jest liczącym się członkiem Wspólnoty. Wzrost popularności tego państwa zauważyli też Polacy. W Polsce zaczęto poszukiwać osób, które znają biegle język rumuński i są w stanie pracować jako tłumacz rumuński. Zwiększone zapotrzebowanie na takie osoby wiąże się przede wszystkim z różnymi umowami gospodarczymi. Polscy przedsiębiorcy coraz częściej importują z Rumunii różnego rodzaju towary, które są tańsze niż te, jakie trzeba importować z Europy Zachodniej. Co więcej, taka współpraca widoczna jest również na linii Warszawa-Bukareszt. Polscy rządzący chętnie wymieniają się z rumuńskimi politykami doświadczeniami i dobrymi praktykami, które pozwolą Rumunom na zbliżenie się do Zachodu.
Takie zbliżenie międzypaństwowe również dobrze wpływa na rynek tłumaczy w Polsce. Polskie ministerstwa co rusz ogłaszają nowe konkursy, gdzie jednym z głównych wymagań jest tłumacz przysięgły rumuńskiego. I co ciekawe na ustalane konkursy aplikuje niezmiernie mało osób. Powód jest jeden, niewiele z nich zna język rumuński. Zyskują na tym poligloci, którzy dzięki swojemu uporowi i zainteresowaniom językowym mogą teraz piastować wysokie stanowiska w polskich ministerstwach i co najważniejsze zarabiać tam faktycznie niemałe sumy. Statystki Europy mówią, iż zapotrzebowanie na ten język będzie jeszcze rosło przez kilka porządnych lat.